Czy bycie tchórzem oznacza, że jest
się nieodważnym?
Odwaga
nieraz zostaje wywołana przez złość, emocje, adrenalinę – napływa niczym fala
tsunami. I trudno jest odróżnić prawdziwą odwagę od tej powyżej.
Czy tchórzem jest się wtedy, kiedy
nie czyni się kroku do przodu?
Podobno
tchórzem jest ten, kto ucieka – a ucieka się do przodu, nie do tyłu.
A
tu – życie czeka – wielki węzeł do rozwikłania, gęsty, górzysty LAS do
przebrnięcia. I w istocie, znajdując się TU, każdego marzeniem jest, aby wnieść
się ponad korony zielonych drzew, stać się ptakiem lekkim, wolnym… i znaleźć
się TAM, ale przecież to by była ucieczka! Nie rozważny krok do przodu może okazać
się tchórzostwem. Czasem utkwić, stanąć, rozważać i płakać przed stromą ścianą,
jest jedynym wyjściem, które pozwoli na zawsze zapamiętać jak tę lub podobną
ścianę pokonać. Zbyt wczesne ruszenie w przód zdecydowanie może być
tchórzostwem – szybko, szybko, żeby tylko
mieć to za sobą! Rozważanie nad przeszkodą do pokonania wymaga zimnej krwi,
konkretnej strategii, żelaznego UMYSŁU, który nie pozwoli strachowi i lękowi
pokonać nas na przedbiegach. Iść na żywioł – można, ale jak ma się
doświadczenie, w innym przypadku jest to przekroczenie cienkiej linii między
odwagą a GŁUPOTĄ. Stój, myśl, nie daj się zabić. Chroń ogniska, dopóty dopóki
jest drewno. To jest odwaga – mądrze decydować i nie dać się ponieść wyobraźni
(żyć świadomie, ufać sobie, radzić sobie z bólem, którego nie da się ominąć). Dopiero
wraz z wygaśnięciem żaru dojrzewa się do tego, aby wstąpić na stromą ścieżkę i
godnie ją pokonać – co jak się okazuje nigdy nie jest łatwe.
Tak
samo zrezygnować z pomniejszych korzyści jest odwagą. Każda jedna korzyść jest
pociągająca – jasne, jasne… Sorry, ale nie raz z czegoś trzeba zrezygnować –
chociażby po to, aby uratować się przed nerwami. Nerwy niszczą psychikę.
Rezygnując teraz – mieć spokój – w przyszłości nie raz udaje się ugrać więcej,
jeśli tylko potrafi się skupić na tym czymś swoją energię i myśl. CIERPLIWOŚĆ –
cnota na wskroś cudowna i wartościowa. Czasem
warto zrobić krok do tyłu, żeby potem zrobić dwa do przodu… a może nawet trzy…
Czy
tchórzostwem jest trzymać się upadającego gospodarstwa, skoro do sięgnięcia
jest nowoczesne? Nie! Dbanie o to, co się ma i próbować to naprawić jest wielką
odwagą, i niektórym się ta sztuka udaje – bo wierzą w swój cel, bo ich SERCE
PŁONIE od zapału i energii. To się tyczy wszystkiego, gdzie jest chociażby cień
nadziei, a cień nadziei jest zawsze – ostateczną granicą jest śmierć.
Mieszając
jeszcze bardziej w tym całym kotle:
żeby
być tchórzem, trzeba być odważnym!
BANG!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz