Pieniądze to nie wszystko – oczywiście, że nie…
Pieniądze szczęścia nie dają – oczywiście, że dają…
To prawda, że pieniądze same w
sobie szczęścia nie dają – bo to jedynie kupa śmierdzących farbą papierów i
metalowych krążków – w gruncie rzeczy „kupa zbędnego gówna”. ALE dają – inaczej,
umożliwiają – szczęście. Do spełnienie wszelkich marzeń są potrzebne pieniądze.
Do uprawiania hobby, na wszelkie zainteresowania są potrzebne WŁAŚNIE
pieniądze. W ostateczności są potrzebne do tego, aby móc poświęcić swój czas na
hobby lub zainteresowania. Wiecznie pracując i zarabiając jedynie na przeżycie,
czyli na jedzenie i rachunki… cóż, no nie każdemu to w życiu wystarczy. Wiele
rzeczy bez pieniądzy nie jest możliwe: podróżowanie, żeglowanie, jazda na
motocyklu, działalność charytatywna itp. Wiadomo, że wszystko można robić na granicy
BIEDY. Niektórym to pasuje, i nie ma w tym nic dziwnego.
Są jednak tacy, którzy mają
droższe marzenia, droższe hobby i muszą mieć KASE, żeby móc się temu poświęcić:
rajdy Dakkar, loty balonem, licencja pilota samolotów pasażerskich, zwiedzenia największych imprez Rockowych na świecie itp. Po prostu jeden marzy o dżinsach, a inny o
Audi S8. Każdy z nich ma inny cel i musi mieć inną kwotę, aby to osiągnąć – ale
każda z tych rzeczy daje im szczęście. Zatem pieniądze dają szczęście. Jednemu
chce się pracować i mieć wielkie cele i marzenia, innemu nie chce się pracować
i zadawala się małymi rzeczami. I nie wnikamy tu w kwestie świadomości, próżności,
wychowania, presji społecznej ani zapełnienia braków z dzieciństwa… To komplikuje i bardzo dywersyfikuje
sprawę. Ktoś może po prostu chcieć i lubić jeździć super wypasionym Audi S8.
Jego sprawa - jego prawo. Jak komuś wystarczy Ford Escort, też dobrze. Słyszy
się jak ludzie non stop kolor idiotycznie oceniają innych, wyrażają twarde opinie
o ludziach, z którymi nawet nie zamienili słowa. Absurd. Nikt z nas nie
chciałby zostać pochopnie oceniony. Bogaty, biedny, chudy, gruby, wesoły,
smutny, brudny, czysty – NIEWAŻNE – nigdy nie wiadomo jakie jest tło sytuacji.
Ale bogacz! – a może całe życia
klepał biedę i wygrał w Lotto, choćby tydzień temu, a teraz cieszy się dostatnim
życiem, póki mu się pieniądze nie skończą, a potem wróci do nędznego życia i do
śmierci będzie wspominał jak było wspaniale.
Ale biedak! – a może miał dobrą
pracę, bo całe życie przykładał się, uczył, myślał i działał, a rok temu ktoś
go wkopał w inwestycje, firma zbankrutowała, koleś się załamał, wpadł w
depresję i wylądował na ulicy.
Ale chudy! – a może wychudł, bo rodzina
mu zginęła w wypadku. Przestał jeść z bólu i tęsknoty!
Ale gruby! – a może jest nie
uleczalnie chory, i nawet jeśli się głodzi jego tkanka tłuszczowa się
utrzymuje.
I tak można w nieskończoność. Ważne jest TŁO. Powodów do tego kim ktoś jest, jaki jest, jak wygląda i jak się
ze sobą obnosi jest tyle samo, ile to powodów jest, że my sami wyglądamy i
obnosimy się ze sobą w pewien konkretny sposób… a każdy wie, że dużo w życiu przeżył, z
wielu dołków wyszedł, wiele szczytów zaliczył – i teraz jest tym, kim jest – po
prostu. Nikt nie każe nam wszystkich kochać – co z resztą jest niemożliwe. W zupełności
wystarczy, jeśli przestaniemy siać zazdrość i nienawiść, jeśli przestaniemy
oceniać, sądzić i obwiniać. I mam tu na
myśli społeczność jako ludzkość, nie konkretne osoby, ani siebie. Mówię o
wszystkich - bo to MY WSZYSCY tworzymy społeczeństwo, w którym żyjemy.