środa, 26 sierpnia 2015

Mężczyzna, cóż to dzisiaj znaczy?

W bardzo zniekształconej formie prześliznęło się to pojęcie do XXI wieku i dalej, już półtorej dekady XXII wieku sieje spustoszenie w umysłach ludzi. Wszelkie role uległy zmianie, role kobiet, dzieci, dziadków, babć, psów, kotów, ale także rola mężczyzny. Zresztą, tak naprawdę, to ta rola była zawsze jedna i ta sama. A to, że przez setek lat tak daleko odstawała od nieuchwytnego wzorca – to tylko i wyłącznie wina próżności i braku świadomości, czyli wina braku chęci do myślenia, rozwijania się, czyli konformizm bytowania – jestem silny, więc nic nie muszę, a jakby co, to mogę przypierdolić.

Kiedy tak zwany „facet” ugania się młodymi laskami, chla, wybucha agresją, ucieka i wraca, je za dużo, chrapie jak świnia, pracuje całymi dniami i w kółko zajmuje się sobą, wtedy mówi się, że to „prawdziwy mężczyzna”, taki musi być, bo takim stworzyła go natura. Poluje, gwałci i bawi się cudzym kosztem, tak samo jak jaskiniowiec. Tymczasem jest to biedny debil, który wyewoluował z plemienia wiecznie walczących władczych małp – pierwotnych, człekopodobnych (podkreślam –PODOBNYCH-). To nie jest „prawdziwy mężczyzna”, o ile w ogóle można założyć, że takie pojęcie istnieje. Każdy człowiek, będący mężczyzną jest prawdziwy – czy dobry, czy zły, nieważne, stety, niestety jest prawdziwy. Ale posłużmy się stwierdzenie prawdziwy, czyli taki, który powinien być wzorcem GODNYM naśladowania. Mianowicie dba on nie tylko o bezpieczeństwo fizyczne rodziny, ale także o psychiczne. Aż cud, że da się o tym zapomnieć. Jak udaje się o tym nie pomyśleć? Mężczyzna, ów prawdziwy, nie żyje życiem autodestrukcyjnym, bo wie, że jeśli zginie zbyt wcześnie, osieroci dzieci, owdowi żonę, partnerkę, kobietę. Taki mężczyzna musi być TAM, gdzie powinien, w każdym tego słowa znaczeniu – i to w odpowiednim miejscu i czasie. Jest ostoją dla kobiety, jest źródłem siły, wsparciem. Jest mądry i świadomy tego, co jest, było i będzie. Żongluję zdarzeniu, czasem, pieniędzmi; organizuje i dogląda. Oto „prawdziwy mężczyzna”, o ile nie „po prostu – mężczyzna”.


Jest to cel i wzorzec bardzo trudny do osiągnięcia – ale czym by były góry, gdyby nie można było ich zdobyć. Łatwizna jest zakłamana, obrzydliwa, żałosna i niesmaczna. Jakim sposobem mężczyźni, którzy zaniedbują siebie i innych nazywani są lub nazywają siebie samych prawdziwymi? Prawda – bo o niej przecież jest mowa – jest jedna, jest logiczna, całokształtna, pełna, oświecona. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz